Na żywieniu
optymalnym jestem 6 lat. Przez ten czas wiele razy jeździłem na
spotkania optymalnych z doktorem Kwaśniewskim, uczestniczyłem w
oficjalnych zjazdach optymalnych i innych zjazdach i spotkaniach. Do
tego ciągła wymiana spostrzeżeń z innymi optymalnymi poprzez kontakt
osobisty, telefoniczny czy listowny. Na każdym takim spotkaniu moja
wiedza optymalna była powiększana o nowe wiadomości, poza tym umiem
realistycznie patrzeć na świat, posiadam zdrowy rozsądek i największy
dar „PRAWDZIWĄ MĄDROŚĆ”. Wszystko to pomogło mi zrozumieć dużo, rozwiać
wiele wątpliwości, znaleźć odpowiedzi na wiele pytań. Jednak jeszcze
dużo mam pytań i nigdy nie będę wiedział wszystkiego. Patrząc z boku na
nas optymalnych, to wcale się nie dziwię, że niektórzy nazywają nas
sektą lub podobnie. Większość optymalnych zachowuje się jakby byli po
praniu mózgu. Brak zdrowego rozsądku, ślepo zaczynają wierzyć w
autorytety i co gorsza w żółtka. Jak wiemy „wiara ogłupia ludzi”. Jakby
tego było mało, nie przyjmują krytycznych uwag lub udają że ich nie
słyszą. Znaczy to o naszej słabości. Jeśli znajdzie się jakiś odważny i
coś powie inaczej, to się słyszy; wariat, my nie chcemy poprawiaczy,
tyś już nie jest optymalnym itp. Proszę państwa, nie tędy droga. Wiedza
o żywieniu optymalnym, podobnie jak każda inna wiedza, jest skończona,
lecz nigdy dokończona. Zawsze będzie można coś poprawić, ulepszyć,
zmienić, dostosować do indywidualnych potrzeb. Ja nie mam zamiaru
zmieniać głównych zasad Ż. O. Jak wiemy jest wiele przypadków
nietypowych, w których to normalne (typowe) żywienie optymalne nie
pomaga, ale każdego szkoda i każdemu należy pomóc. Jednak jak znajdzie
się przypadek ciężki, nie typowy i nie można pomóc to wtedy takiego
pacjenta zostawia się samego sobie. A wtedy należałoby się skonsultować
z innym lekarzem optymalnym lub doradcom albo skierować takiego
pacjenta do innego lekarza. Nie bać się powiedzieć ja nie umiem panu
pomóc”, „nie wiem”, „moja wiedza jest za mała”. Ja staram się jak tylko
potrafię każdemu pomóc, pocieszyć. I co słyszę; nie wolno ci udzielać
porad bo nie masz odpowiedniego wykształcenia, nie posiadasz wiedzy
medycznej jak będziesz czytał takie listy to przestanę chodzić na
spotkania, po co się zajmujesz takimi ludźmi itp. Pytam, czy tak
powinni zachowywać się prawdziwi optymalni? NIE! Optymalni powinni
służyć ludziom, czynić dobro i żeby ich czyny podobały się Bogu. Co
proponuję? Proponuję pomóc tym chorym ludziom. Trzeba zjednoczyć siły,
dzielić się doświadczeniami, nie bać się eksperymentować i samokrytyki,
należy wysłuchać każdej opinii (którą można przyjąć lub odrzucić).
Krytyka też powinna być inteligentna i rozsądna, a nie taka żeby „komuś
dokopać” wtedy będzie to z pożytkiem dla obu stron. Ja, deklaruję się
rozpatrzyć każdy nietypowy przypadek. A że nie każdy posiada dostęp do
intemetu czy telefonu, będę odpowiadał listownie Przysłanie koperty
zwrotnej skróci czas oczekiwania na odpowiedź. Oczywiście mój artykuł
można w całości lub w części odrzucić, lub chodź przez chwilę się
zastanowić, a może na dłużej? Ja prosty człowiek piszę to co widzę i
słyszę, lecz każdy widzi inaczej i inaczej słyszy. Tak samo, co dla
mnie, jest problemem dla innych będzie błahostką. Jednak staram się
obiektywnie patrzeć na świat i pisać prawdę. Na koniec moja rada,
żywienie optymalne należy poznawać poprzez mądrość a nie poprzez
nauczanie. A tak na marginesie lepiej być parszywym baranem, niż
baranem inteligentnym lub wyuczonym jak kto woli. I tu potrzebna
jest mądrość.
|